Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Krzysztof Filipowicz
Imię, które przewyższa wszelkie imiona

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 01, styczeń 2014

Biblijny świat imion
Zacznijmy od biblijnych korzeni. W tamtym, starożytnym świecie imię nie było jedynie konwencjonalnym określeniem, a oznaczało funkcję związaną z noszącym imię właścicielem i do pewnego stopnia determinowało rolę, jaką mu przyszło pełnić. W taki sposób postępuje Bóg, kiedy dokonuje dzieła stworzenia, co jednocześnie potwierdzało prymat Stwórcy nad stworzeniami. Etymologia imienia mogła nawiązywać również do jakiegoś istotnego wydarzenia, jak to było w przypadku pomieszania języków podczas budowy wieży Babel czy zmiany imienia z Jakub na Izrael po walce, jaką miał stoczyć patriarcha nad potokiem Jabbok. Imiona ludzi, nadawane z okazji urodzin, miały określać przyszłość albo ich przeznaczenie. I odwrotnie, pozbawienie imienia oznaczało odebranie wszelkiego znaczenia. Tak czyniono z niewolnikami i wojennymi jeńcami, którym łaskawie darowano życie, ale nadawano im nowe imiona, będące niejednokrotnie przykrym świadectwem zmiany ich tożsamości. Podobnie stało się z Jerozolimą. Po zburzeniu przez Tytusa w roku 70 i odbudowaniu znacznie później miasta na gruzach starego, nie zapominano, by nadać nową nazwę – Aelia Capitolina. Z kolei nadawanie wielu imion wskazywało na powagę, wyjątkowe znaczenie oraz szeroki zakres funkcji i kompetencji ich właściciela. Najprościej rzec ujmując, imię stawało się synonimem osoby. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru