Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Marcin Stefanik SChr
Rozeznawanie powołania a słowo Boże (cz. 1)

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 04, kwiecień 2016

Choć w naszych środowiskach, wspólnotach parafialnych powstało i prężnie działa wiele kręgów biblijnych, choć ciągle w duszpasterstwie podkreśla się znaczącą rolę słowa Bożego jako źródła wszelkiego natchnienia i działania, jeszcze wiele osób nie docenia słowa Bożego w codziennym życiu, a co dopiero mówić o rozpoznawaniu woli Bożej czy powołania życiowego. Słowo Boże nie tylko odkrywa to, kim jest Bóg. Ono odkrywa również prawdę, kim ja jestem. A przecież dzięki niemu jestem w stanie odkryć swoją tożsamość i powołanie.

Dlaczego wsłuchiwanie się w słowo Boże, wczytywanie się w nie jest tak ważne? Samo doświadczenie pokazuje, że nie jest ono bezowocne. Słyszałem wiele historii, ale i sam podobnej doświadczałem, kiedy podczas czytania Ewangelii, która dotyczyła powołania, np. uczniów czy zawołania Pana Jezusa „Pójdź za Mną” (Mt 8,22; Mk 1,17; J 21,19), czułem, jak „serce moje pałało” (Łk 24,32). Nie jest to więc tylko samo emocjonalne odczucie, ale konkretne działanie Pana Boga, odczuwanie tego działania z zewnątrz. W końcu, jak mówi psalm: „Twoje słowo jest lampą dla moich stop i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119,105). Słowo jest nie tylko lampą, ale – jak mówi A. Cencini – „słowo staje się chlebem”. To tak, jak na czas górskiej wędrówki bierzemy plecak i wkładamy do niego chleb. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru