Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Janusz Królikowski
Nowe życie w Duchu (2)

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 09, wrzesień 2018

Flecte quod est rigidum,

Fove quod est frigidum,

Rege quod est devium.

Nagnij, co jest harde,

Rozgrzej serca twarde,

Prowadź zabłąkane.

 

Przytoczona zwrotka z sekwencji o Duchu Świętym bardzo ściśle łączy się z poprzednią, stanowiąc jej przedłużenie. Ukazuje ona ułomną kondycję człowieka oraz w dalszym ciągu jest wołaniem o Ducha Świętego, by wszedł w tę kondycję ze swoim wielorakim działaniem, dokonując jej ulepszającej przemiany. „Nicość” antropologiczna domaga się Ducha Świętego i każdy realistycznie patrzący na siebie wierzący przekształca swoje spojrzenie w ufną epiklezę, czyli modlitwę prośby o zstąpienie Boskiego Ducha. Jak mogliśmy już zauważyć w poprzednim rozważaniu, Duch Święty nie boi się niczego nieprzychylnego, co napotyka w człowieku, gdyż Jego moc może pokonać każdą przeszkodę duchową. Katolicka tradycja duchowa ciągle ten fakt podkreśla, czyniąc z Niego zasadę modlitwy i życia wiary. Duch Święty jest Duchem pełni, która manifestuje się w dziejach jako świętość.

 

 

W Starym Testamencie Żydzi, których Bóg obdarzył niezwykłym przywilejem swojego wybrania, często spotykają się z zarzutem, że są „ludem o twardym karku” – moglibyśmy powiedzieć jednym słowem: są „hardzi”, „zatwardziali”. Z zarzutem tym Żydzi spotykają się przede wszystkim wtedy, gdy odrzucają przymierze, gdy sprzeciwiają się woli Bożej, gdy załamuje się ich wierność, zatem gdy pełnią swoją wolę, gdy dokonują wyborów, które nie są zgodne z „kodeksem” postępowania określonym przez Boga w darze przymierza, do którego zachowania sami się zobowiązali. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru