Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Krzysztof Filipowicz
Czym jest Msza Święta? Czyli o tym, że miłość nie jedno ma imię.

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 01, styczeń 2009

Wiara jest rzeczywistością nieustannie doświadczającą Boga. Innymi słowy, mamy do czynienia z tajemnicami, wobec których zdolności poznawcze rozumu potrzebują wzmocnienia nadprzyrodzonym darem łaski. A nawet ona, nieoceniona pomoc Boga, raczej uświadamia nam, że stajemy wobec nieprzeniknionych głębin: im lepsze poznanie – a może lepiej mówić doświadczenie – tym bardziej przed nami rozpościerają się nieogarnione horyzonty rzeczywistości Boskiej. Tajemnicę tę najlepiej odczuli święci. Św. Tomasz z Akwinu pod koniec życia nazwał swój imponujący dorobek teologiczny „słomą”. Św. Jan od Krzyża określił mistyczne doświadczenie Boga w dużej mierze jako „noc ciemna”. Inni święci z kolei bezradnie przyznają, że lepiej o Bogu nie mówić, gdyż język, jakim się posługujemy, jest wysoce nieudolny, kiedy ma wyrażać to, co ze swej istoty jest nie do wyrażenia.

W jakiś sposób podobna sytuacja jawi się, kiedy mamy mówić o… No właśnie. Już sama liczba określeń dotyczących Eucharystii wymownie świadczy o tym, że zbliżamy się do Niepojętej Tajemnicy.

Eucharystia, Msza Święta, Uczta Paschalna, Najświętsza Ofiara, Pamiątka Pana, to tylko niektóre z nazw dotyczących jednej, tej samej, nieprzeniknionej Tajemnicy. Nazwy te, jak przekazuje historia liturgii, pochodzą z różnych epok i chociaż dotyczą tego samego Misterium, nie zawsze, co jest zrozumiałe, oddają jego istotę.

Łamanie Chleba jest określeniem najstarszym, bo spotykanym w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich (Dz 2,42.46; 20,7). Odwołuje się ono do Chrystusowego gestu łamania chleba, który będąc naturalnym znakiem solidarności i braterstwa, stał się niemal określeniem technicznym na udział w rzeczywistości nadprzyrodzonej. Św. Paweł ujmuje to w następujący sposób: „Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa?” (1 Kor 11,20). Łamanie i spożywanie chleba – Ciała Chrystusowego – zrodziło kolejną, równie starożytną i pochodzącą od św. Pawła nazwę: Uczta Pańska. Tym samym dotykamy bardzo ważnego aspektu opisywanego misterium – świętego posiłku. Żydowski zwyczaj dziękczynienia Bogu za dary, zastosowany w formie modlitwy dziękczynnej przy łamaniu chleba, zrodził kolejną nazwę – Eucharystia. Termin ten pojawia się już pod koniec I wieku i z języka greckiego oznacza dziękczynienie. Trzeba podkreślić, że nazwa ta przeżywa dziś swój renesans.

Ojcowie Kościoła (św. Cyprian, Augustyn) zaczęli używać określenia sacrificium, czyli Ofiara. Nazwa ta bardzo rozpowszechniła się w Kościele zwłaszcza od czasów średniowiecza. Do VI wieku zwyczajową nazwą było oblatio (czyli również Ofiara). W rozumieniu omawianego problemu aspekt ofiarniczy okazał się (wespół z charakterem Eucharystii jako uczty) niezwykle istotny. Modlitwy eucharystyczne używają określeń: ofiara czysta, święta, doskonała, ofiara pojednania.

Inne spotykane nazwy to: dar lub „zbliżać się”, „przystępować” (liturgia syryjska), collecta (zebranie, zgromadzenie), sacrum (święte), dominicum. Określenia te występowały w Kościołach afrykańskich. Używano również nazwy tajemnica (greckie mysterion, łacińskie sacramentum), liturgia – służba (w Kościele prawosławnym termin ten odnosi się tylko do Eucharystii). Spotykamy również inne, rzadsze formuły: Maranatha (1 Kor 16,22), „W górę serca”, „Być z Panem”, „życie”, „actio”.

Pod koniec IV wieku zaczęto używać terminu, który w średniowieczu wyparł niemal wszystkie inne: Missa. Trudno podać jednoznaczną genezę tego terminu. Najczęściej wskazuje się na ideę posłannictwa bądź specjalną czynność posłanego. Popularne niegdyś tłumaczenie, wywodzące termin „missa” od ostatnich słów obrzędu: Ite, Missa est, czyli nawiązujące do rozesłania, rozwiązania zgromadzenia liturgicznego, traci dziś swoich zwolenników, a nawet spotyka się coraz częściej przekonanie, że takie tłumaczenie jest niedopuszczalne. Zapewne nastąpiła swoista ewolucja znaczeniowa: od posłania do celebracji w pełnym tego słowa znaczeniu. Dziś nazwa „msza” zasadniczo odwołuje się do liturgicznej celebracji Eucharystii.

W dokumentach Soboru Watykańskiego II można spotkać różne określenia na Tajemnicę Eucharystii. Wyjątkową popularność zdobyło: „Źródło i szczyt życia chrześcijańskiego” (KK 11). Do innych, cennych z liturgiczno-teologicznego punktu widzenia należą: „Pamiątka Misterium Paschalnego” (DM 13; KL 7, 47), „Obecność Chrystusa i Jego Dzieła Zbawczego” (KL 7; EM 9), „Ofiara Kościoła” (EM 3c), „Eucharystyczna Uczta” (KL 6, 10, 16, 47; EM 3a, 12, 32). Ostatnie dwa określenia spotykamy również w Ogólnym wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego.

Pobieżny przegląd nazw uświadamia nam, z jak niezwykłą tajemnicą mamy do czynienia. Określeniem najbardziej chyba pojemnym jest odwołanie się do wspomnianego już terminu: Pamiątka Pana. Nawiązuje on do słów Chrystusa z Ostatniej Wieczerzy i jednocześnie pozostaje w użyciu podczas każdej Mszy Świętej. „Pamiątka” (w języku polskim spotyka się czasem nazwę: wspomnienie) odwołuje się do greckiego słowa anamneza (łacińskie memoria, memoriale), które z kolei sięga korzeniami do hebrajskiego zikkaron i oznaczało wspomnienie szczególnego rodzaju. Nie miało ono charakteru subiektywnego lecz odwoływało się do takiego wydarzenia z przeszłości, które miało znaczenie dla chwili obecnej, czyniło dawne wydarzenie aktualnym w chwili obecnej i dawało impuls do działania w teraźniejszości. Z biegiem czasu starotestamentalne zikkaron nabrało wymiaru rytualnego i stało się swoistym przypomnieniem sobie zbawczych wydarzeń z przeszłości. Moc rytuału miała niejako skłonić Boga, aby tak jak dawniej, okazał również swą moc w teraźniejszości i doprowadził swe dzieło do końca. Szczególnym wydarzeniem tego typu było wyjście z Egiptu, a świąteczne ryty Paschy przypominały i pozwalały włączyć się Izraelowi w dynamizm wydarzenia, z drugiej zaś strony miały „pobudzać” Boga do działania tu i teraz. Usytuowana na tym tle Ostatnia Wieczerza jawi się jako wydarzenie założycielskie dla Eucharystii. Wyróżnia się cztery zasadnicze elementy:
1) Jezus wziął chleb, potem kielich z winem;
2) odmówił błogosławieństwo;
3) połamał chleb;
4) podał swoim uczniom.

Historia liturgii w tych czynnościach widzi podstawę do rozwoju liturgii eucharystycznej.
Jednocześnie podkreśla się bardzo mocno, że Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy, ustanawiając Eucharystyczną Ofiarę Ciała i Krwi swojej, utrwalił w niej Ofiarę Krzyża i przekazał Kościołowi pamiątkę swej męki i zmartwychwstania. Podkreślają to bardzo wyraźnie pisma soborowe, encyklika Pawła VI Mysterium fidei, Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego, O Komunii Świętej i kulcie Eucharystii poza Mszą Świętą oraz inne dokumenty. Jedność Uczty i Ofiary nie powinna być problematyzowana, co wykazywał również papież Benedykt XVI, jeszcze jako kard. J. Ratzinger w książce pt. \"Święto wiary. O teologii Mszy Świętej\". Z kolei kardynał Christoph Schönborn przypomina, że klasyczna dla Zachodu definicja ofiary pochodzi od św. Augustyna i rozumiana jest bardzo szeroko jako każde dzieło, które przyczynia się do połączenia nas świętą wspólnotą z Bogiem (Pokarm życia. Tajemnica Eucharystii). Trudno też tutaj nie nadmienić, że od czasów apostolskich podkreślano związek wyjaśniania Pism z Eucharystią. Opowiadanie o podróży Zmartwychwstałego z uczniami do Emaus, kiedy tajemniczy Nieznajomy wykładał towarzyszącym Mu, „co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24,27), a następnie dał poznać się po łamaniu chleba, przyjmuje się za prototyp jedności słowa i Eucharystii w celebracji liturgicznej.

Zbliżając się do Tajemnicy Eucharystii, trzeba też przywołać słowa rozpoczynające ostatnią encyklikę Jana Pawła II: „Kościół żyje dzięki Eucharystii” (Ecclesia de Eucharistia 1,1). Dar ojcowskiej miłości samego Boga jest najdroższym skarbem Kościoła i wypełnieniem najlepszych, najgłębszych pragnień ludzkiego serca. Z niej, jak ze źródła, wypływa cała jego działalność i jednocześnie zmierza niczym do swego upragnionego szczytu. Jest najpełniejszym streszczeniem życia chrześcijańskiego i realizowaniem się Królestwa Bożego na ziemi. Eucharystia jest tak wielkim dobrem, że nie należy już spodziewać się od Boga większego daru.

Bibliografia
B. Nadolski, Liturgika. t. IV Eucharystia. Poznań 1992.
J. Ratzinger, Święto wiary. O teologii Mszy Świętej. Kraków 2006.
Ch. Schönborn, Pokarm życia. Tajemnica Eucharystii. Warszawa 2006.

Uwaga! To jest tylko jeden artykuł z miesięcznika "Msza Święta". Pozostałe przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru